Rocznica poświęcenia Kościoła 2019
Dziś rocznica poświęcenia naszego kościoła czyli jego konsekracji – oddania Bogu. Nasza świątynia została konsekrowana przez św. Józefa Sebastiana Pelczara 30 maja 1912.
Po co ludzie budują świątynie? Świątynie ludzie budują nie tyle dla Pana Boga, ale dla siebie. Panu Bogu nie są potrzebne nasze świątynie tak jak i nasze modlitwy. Świątynią Boga jest cały świat – „Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia” – woła psalmista. Świątynie są potrzebne nam. Tu bowiem, w kościele możemy spotykać się z Bogiem. Tu w kościele umacniamy naszą wiarę. Wiara jest nam potrzebna jak powietrze i woda. Bez wiary będziemy szukać po omacku, pełni niepokoju i tęsknoty: za prawdą, pięknem i miłością.
Tu w kościele Bóg na chrzcie św. zapalił w nas światełko wiary. Tu, to światełko się rozpala. Dzięki wierze tu odkrywamy swoje wielkie powołanie do życia z Bogiem w wieczności, tu się dowiadujemy, ze nie jesteśmy dziełem przypadku, ale, że Bóg nas powołał do istnienia z miłości, że jesteśmy Mu potrzebni, że On w stosunku do każdego z nas ma plan, o jakim nawet nie potrafimy marzyć. Tu poznajemy swoją godność, tu się przekonujemy, że nie jestem „robolami” ani włóczęgami, ale dziećmi umiłowanymi przez samego Boga mającymi swój cel.
Dziś powinniśmy dziękować Panu Bogu za dar wiary: Boże, tak bardzo Ci dziękuję, że Cię spotkałem. Tak bardzo Ci dziękuję, że jestem człowiekiem wierzącym. W Tobie widzę sens mojego istnienia. To wiara w Ciebie daje mi głębokie uzasadnienie dla moich codziennych, zwykłych czynności, cierpienia, miłości
Wiara jest odpowiedzią człowieka rozumnego i wolnego na słowo Boga żywego. To właśnie tu, w kościele poznaję wolę Boga, uczę się Go słuchać, aby potem odpowiedzieć Mu swoim życiem.
Kościół jest potrzebny, aby się w nim uczyć żyć po chrześcijańsku. Tu w kościele spotykamy Chrystusa Nauczyciela. Przychodzimy do Niego jak ewangeliczny młodzieniec i pytamy Go: „Panie, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” I on nam cierpliwie tłumaczy, On swoim przykładem i słowem uczy, jak ma wyglądać życie jego ucznia.
Wiara musi kształtować życie i wpływać na zachowanie człowieka. Jeśli człowiek mieniący się chrześcijaninem prowadzi życie bez żadnych norm moralnych, wiara jego jest martwa. Taka wiara to zgorszenie dla innych.
Dzisiejszy świat nie chce słuchać głosu swego Stwórcy. Mało kto pyta Go o zdanie. Często widzimy młodych ze słuchawkami na uszach. Jak oni nie doceniają wartości ciszy, spokoju. Współczesny człowiek nie cierpi ciszy, źle czuje się w ciszy. Bo przypadkiem usłyszałby głos sumienia, głos Boga, który przemawia w ciszy. Człowiek boi się ciszy, bo słowa Boga są wymagające: Nie cudzołóż, nie kradnij, nie zabijaj …ostre słowa jak miecz. Ale są to słowa miłości, miłości, która ma na uwadze nasze dobro, nasze szczęście.
Bracie i Siostro! Tak blisko jest Twój Bóg. Tu w kościele mieszka. Dla nas to czyni. Czy masz czas, aby przyjść i posłuchać Go tak sam na sam? Może On chce Ci powiedzieć coś bardzo ważnego? Mamy okazje do tego w każdą I niedzielę miesiąca – czy korzystam z tego że Jezus w ciszy czeka na mnie….
Często liczymy się z tym, co powiedzą ludzie o nas, co sobie o nas pomyślą. A co powie o Tobie Pan Bóg? Co On sobie o tobie pomyśli?
Przecież Bóg ma znacznie więcej człowiekowi do powiedzenia niż człowiek Bogu! Wielką sztuką jest wsłuchać się w ciszę kościoła!
Wsłuchać się w słowa Pisma Św., które tu w kościele są głoszone. Może niekiedy trudne, niekiedy wymagające, – ale zawsze, jeśli przyjęte z wiarą – błogosławione. ”Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie”.
Jeśli się nie nauczymy słuchać Boga teraz, to czy usłyszymy Jego głos zapraszający nas do radości wiecznej?
Wiara musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz i to dokonuje się w praktykach religijnych. Dzisiaj wiele mówi się o ludziach prześladujących wierzących w krajach muzułmańskich, w Chinach, w Polsce mamy wielu naśmiewających się z wiary ale wiecie co największym zagrożeniem wiary są nie jej przeciwnicy, oraz ci, którzy wiarę prześladują i z nią walczą, ale tacy, którzy mówią, że są wierzącymi, ale niepraktykującymi, nie żyją według wiary i swym życiem tej wierze zaprzeczają.
By zrozumieć do czego potrzebny jest nam kościół zapytajmy na koniec jeszcze wrogów Kościoła Chrystusowego – dlaczego tak niszczyli świątynie , kościoły. Wydaje mi się, że oni może niekiedy lepiej od nas rozumieli znaczenie kościołów, skoro tak zaciekle próbowali je niszczyć, nie dopuszczać do ich budowy. Ci, co pamiętają czasy stalinowskie wiedzą ile świątyń, Domów Bożych zrównano z ziemią na terenach Rosji sowieckiej, na Ukrainie sam widziałem kościoły zamienione na stajnie, magazyny, spichlerze.– aby człowiek zapomniał o swojej godności – i niejednokrotnie im się to udało.
Próbowano i u nas budować miasta bez Boga, bez kościołów, a istniejące zamieniać w magazyny czy sale wystawowe. Ale na szczęście skończyło się na próbach – stanowcza postawa ludzi wierzących udaremniła te zakusy.
Kochani! Czy potrafimy cieszyć się tym kościołem? Czy każdy z tu obecnych może powiedzieć o nim: – „To jest mój kościół?” Czy dbam o ten kościół i jego otoczenie czy może mówię jak to dzisiaj powszechne się staje co mnie on obchodzi – to sprawa księdza niech on się martwi….
Czy Twoja miłość Bracie i Siostro do tej świątyni przekłada się na twoje osobiste zaangażowanie w życie tej wspólnoty parafialnej? Czy należę do jakiejś grupy czy wspólnoty w tym kościele i tej parafii?
Nasi przodkowie dziadowie, kapłani tutaj wtedy pracujący i przed nami żyjący -wszyscy po kolei dobrze rozumieli i potrzebę budowy tej świątyni i jej upiększania i jej utrzymania – obyśmy i My pozostawili te świątynie przyszłym pokoleniom i oby te pokolenia nie zapomniały drogi do kościoła a ścieżki do niej nie zarosły pokrzywami…. Nie ma nic gorszego od widoku pustego kościoła w którym jedynymi oddającym cześć Bogu są pająki i kościelne myszy- prośmy o to by naszej parafii ten Boży Dom był zawsze Domem Bożym ale i był naszym domem, w którym będziemy spotykać się chętnie z naszym Ojcem.